Śmierć Katarzyny Litwiniak wstrząsnęła bliskimi i mediami. Producentka telewizyjna przez lata zmagała się z nowotworem, lecz ostatecznie choroba okazała się silniejsza. Jej walka, wsparcie syna oraz ostatnie dni w Katarze to historia pełna emocji i wzruszeń.
Diagnoza, która zmieniła życie Katarzyny Litwiniak
Cztery lata temu Katarzyna Litwiniak usłyszała druzgocącą wiadomość – lekarze zdiagnozowali u niej raka piersi. Statystyki mówią same za siebie: w Polsce co roku wykrywa się tę chorobę u ponad 18 tysięcy kobiet, a około 6 tysięcy z nich umiera. Niestety, Litwiniak znalazła się w tej grupie. Początkowo walczyła z nadzieją, lecz z czasem choroba postępowała.
W 2019 roku pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały – silne bóle pleców, które okazały się przerzutami do kości. Wtedy też zdecydowała się publicznie opowiedzieć o swojej walce, dzieląc się historią z mediami i przyjaciółmi.
Walka o życie i wsparcie syna Adriana
Jedną z najważniejszych osób w życiu Katarzyny Litwiniak był jej syn, Adrian. To on stał się filarem jej walki, organizując zbiórkę na leczenie, gdy okazało się, że potrzebne terapie i leki nie są refundowane w Polsce. Kwota, którą musieli zebrać, wynosiła aż 170 tysięcy złotych.
Dzięki zaangażowaniu Adriana oraz pomocy znanych osób udało się zgromadzić potrzebne środki. Litwiniak wyjechała wówczas do Monachium, gdzie podjęła eksperymentalną terapię. Początkowo przyniosła ona efekty, ale z czasem stan zdrowia producentki znów się pogorszył.
Ostatnie miesiące i wyjazd do Kataru
Gdy metody leczenia w Europie okazały się niewystarczające, Katarzyna Litwiniak postanowiła spróbować terapii w Doha, stolicy Kataru. Niestety, nawet tam nie udało się zatrzymać postępów choroby. Ostatnie tygodnie spędziła pod opieką przyjaciela, Macieja Skwierawskiego, który towarzyszył jej do samego końca.
W styczniu, na krótko przed śmiercią, Litwiniak zdążyła jeszcze napisać do bliskich: „Ostatni rok był bardzo ciężki, pełen nadziei, bólu i rozczarowania, ale też pełen wzruszeń, rozmów i miłości. Chcę dalej żyć”. Te słowa pokazują, jak bardzo pragnęła wygrać z chorobą.
Śmierć Katarzyny Litwiniak i reakcje bliskich
Katarzyna Litwiniak zmarła 5 kwietnia, pozostawiając po sobie ogromną pustkę. Wiadomość o jej śmierci wywołała falę wspomnień w mediach i wśród przyjaciół. Jej syn, Adrian, w imieniu zmarłej podziękował wszystkim, którzy wspierali ją w ostatnich latach.
W jednym z pożegnalnych komunikatów pojawiły się słowa: „Przesyłam w jej imieniu wyrazy ogromnej wdzięczności za to, że byliście przy niej podczas ostatnich kilku lat. Kocham was wszystkich. Zostawiam was z modlitwą”. To właśnie te emocje i więzi były dla niej najważniejsze.
Katarzyna Litwiniak – nie tylko żona Jacka Rozenka
W mediach często mówiono o Katarzynie Litwiniak jako o byłej żonie aktora Jacka Rozenka. Tymczasem warto pamiętać, że była przede wszystkim utalentowaną producentką telewizyjną i kobietą o ogromnej sile charakteru. Jej kariera zawodowa, choć mniej nagłośniona niż życie prywatne, była ważną częścią jej tożsamości.
Sam Rozenek przez ostatnie lata również borykał się z problemami zdrowotnymi – w 2023 roku przeszedł poważny udar, przez co nie mógł być wsparciem dla byłej partnerki w ostatnich miesiącach jej życia.
Rak piersi – problem, o którym wciąż trzeba mówić
Historia Katarzyny Litwiniak to kolejny smutny przykład, jak ważna jest wczesna diagnostyka i dostęp do skutecznego leczenia. W Polsce wciąż zbyt wiele kobiet zmaga się z brakiem dostępu do nowoczesnych terapii, co kończy się tragicznymi skutkami.
Anna Puślecka, która również walczy z nowotworem, niejednokrotnie podkreślała, jak wielkie znaczenie ma edukacja i regularne badania. Niestety, system ochrony zdrowia nie zawsze spełnia oczekiwania pacjentów, a historie takie jak ta pokazują, że zmiany są konieczne.
Pamięć o Katarzynie Litwiniak
Katarzyna Litwiniak pozostanie w pamięci tych, którzy ją znali, jako osoba pełna siły i determinacji. Pomimo trudnej walki z chorobą nie poddawała się i do końca wierzyła, że uda jej się pokonać raka. Jej historia to także lekcja dla wszystkich – przypomina, jak ważne jest docenianie życia i każdej chwili spędzonej z bliskimi.
W mediach społecznościowych wciąż można znaleźć jej zdjęcia i wspomnienia, które pokazują, jaką radością i ciepłem potrafiła dzielić się z innymi. I choć jej życie zakończyło się przedwcześnie, to pozostawiła po sobie ślad, który nie zniknie.

Nazywam się Damian Cebrowski i jestem autorem artykułów na stronie mamaipapawpraktyce.pl. Piszę o tematach, które są bliskie każdemu rodzicowi, starając się przekazać praktyczne porady, inspiracje oraz cenne wskazówki.