Justyna Pochanke – dlaczego zniknęła z telewizji i czym zajmuje się dziś?

Justyna Pochanke – od dziecięcej gwiazdy do ikony dziennikarstwa

Justyna Pochanke to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego dziennikarstwa. Jej kariera rozpoczęła się już w dzieciństwie, gdy jako mała dziewczynka prowadziła kultowy program „5-10-15” w TVP1. To właśnie tam złapała bakcyla telewizji i postanowiła, że w przyszłości zostanie dziennikarką. Po latach intensywnej pracy w mediach stała się ikoną stacji TVN, gdzie przez niemal dwie dekady prowadziła „Fakty” i „Fakty po Faktach”.

Początki kariery – od radia do telewizji

Po ukończeniu II Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie Pochanke rozpoczęła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Dyplomu magistra nigdy nie uzyskała, ale już na czwartym roku dołączyła do zespołu Radia Zet , gdzie pracowała przez sześć lat. Jej kariera radiowa zakończyła się jednak w atmosferze konfliktu z ówczesnym zarządem stacji. W 2001 roku, wraz z grupą współpracowników, odeszła z radia i wkrótce otrzymała propozycję współpracy od nowo powstającego TVN24.

Justyna Pochanke w TVN – lata świetności i nagrody

W TVN24 szybko stała się jedną z kluczowych postaci. Prowadziła serwisy informacyjne, a od 2003 roku dołączyła do zespołu „Faktów”. Jej profesjonalizm i charyzma przyniosły jej liczne nagrody, w tym sześć Wiktorów oraz dwie Telekamery. W 2005 roku magazyn „Press” przyznał jej tytuł Dziennikarki Roku. Przez lata była nie tylko twarzą głównego wydania „Faktów”, ale także prowadziła program „Fakty po Faktach” , w którym przeprowadzała wywiady z politykami i ekspertami.

Nagłe odejście z telewizji – co się stało?

W 2020 roku, po 19 latach pracy w TVN, Justyna Pochanke niespodziewanie ogłosiła rezygnację. Nie pożegnała się z widzami na antenie, a decyzję przekazała w oficjalnym komunikacie. „Ten zawód to moja pasja – dostałam więcej, niż sobie wymarzyłam, i dałam z siebie, ile mogłam” – napisała. Jej odejście wywołało lawinę spekulacji. Pojawiały się plotki o chorobie, konflikcie z zarządem stacji, a nawet o wyjeździe do Hiszpanii.

Przeczytaj więcej  Artur Dziurman w mediach: jak życie prywatne wpływa na karierę?

Wypalenie zawodowe i depresja – prawdziwy powód odejścia

Dopiero po czasie Pochanke wyjawiła, że przyczyną jej rezygnacji było wypalenie zawodowe i depresja. W wywiadzie dla magazynu „Zwierciadło” opowiedziała, jak wyczerpująca była praca w mediach. „Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana” – wyznała. Dziennikarka przyznała, że przez lata żyła w ciągłym biegu, śpiąc zaledwie kilka godzin na dobę.

Rodzina jako oparcie – rola męża i córki

W trudnych chwilach największym wsparciem okazali się dla niej mąż Adam Pieczyński (były dyrektor programowy TVN24) oraz córka Zuzanna z pierwszego małżeństwa. To właśnie oni pomogli jej wyjść z kryzysu. „Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni, córka chowała przede mną czekoladę” – żartobliwie wspominała w rozmowie z prasą. Dzięki ich pomocy udało jej się odzyskać równowagę psychiczną.

Justyna Pochanke dziś – nowe życie poza telewizją

Od czasu odejścia z TVN Pochanke prowadzi spokojne życie, z dala od mediów. Zaprzeczyła plotkom o przeprowadzce do Hiszpanii, choć przyznała, że ma tam swoje miejsce. „Domu w Marbelli nie mam, choć mam swoje miejsce w Hiszpanii. Ale od dwóch lat nie wyjeżdżam” – wyjaśniła w rozmowie z „Newsweekiem”. Nie planuje powrotu do telewizji, choć nadal uważa się za dziennikarkę.

Czy Justyna Pochanke wróci do mediów?

Wielu fanów zastanawia się, czy ikona „Faktów” kiedykolwiek wróci na antenę. Na razie nie ma jednak żadnych sygnałów, by miała taki zamiar. Jak sama przyznała, „nie brakuje mi reflektorów, mikrofonów” , ale wciąż czuje się związana z dziennikarstwem. Codziennie ogląda „Fakty”, choć nie tęskni za czasami, gdy sama je prowadziła.

Podsumowanie kariery – co pozostawiła po sobie?

Justyna Pochanke na zawsze zapisała się w historii polskiego dziennikarstwa. Jej profesjonalizm, charyzma i niepowtarzalny styl prowadzenia programów sprawiły, że stała się wzorem dla wielu młodych reporterów. Choć jej decyzja o odejściu zaskoczyła widzów, dziś wiadomo, że była konieczna dla jej zdrowia. Dziś żyje w spokoju, skupiając się na rodzinie i sobie – i być może właśnie to jest jej największym sukcesem.